wtorek, 2 lipca 2013

7

-Lolcia, idź do łazienki i weź prysznic. -powiedział Zbyszek. Wykonałam Jego polecenie. Moja twarz wyglądała okropnie. Na policzkach był rozmazany tusz, a pod oczami miałam wory, jak na ziemniaki.
Pół godziny później wyszłam z łazienki. Strasznie bolała mnie głowa. Dziwiło mnie zachowanie Bartmana. Dlaczego za mną poszedł? Dlaczego mnie uratował? Uderzył Kubiaka. A jeśli Anastasi się o tym dowie i Go wywali? Zaryzykował...dla mnie? Dlaczego? I dlaczego mnie to tak obchodzi?
-Dlaczego to zrobiłeś? - siatkarz popatrzył się na mnie i po chwili powiedział:
-Nie mogłem pozwolić, żeby Ci coś zrobił Ostrzegałem Cię...
-Tak, wiem. - warknęłam. - I nie powiesz nic typu: "A nie mówiłem"? Nie wydrzesz się na mnie, że jestem nieodpowiedzialną gówniarą? Nie polecisz poskarżyć się mojemu braciszkowi?
-Nie. Nie lubisz mnie i miałaś prawo mi nie wierzyć. 
-Powiesz Anastasiemu? 
-Nie, ale Ty powinnaś. - kiwnęłam przecząco głową. - Justyna, musisz mu powiedzieć.
-Ale on wywali Kubiaka. Nie mogę mu tego zrobić. Michał opowiadał mi, jak bardzo chciał grać w reprezentacji.
-Przestań go bronić! - Zbyszek podniósł głos.
-Nie krzycz na mnie! Nie doniosę na niego! Ani do Anastasiego ani na policję!
-A gdybym to ja to zrobił to cała Spała by już o tym wiedziała. Wiem, że mnie nienawidzisz i chciałabyś mnie zniszczyć. - spuściłam wzrok. Miał rację. Nie cackałabym się z nim tylko od razu polazłabym na policję. - Prześpij się z tym i przemyśl.
Usłyszeliśmy jakieś krzyki na korytarzu. 
-To Kubiak. - Zibi wyszedł na korytarz.
Bałam się cholernie tego, co zaraz się stanie. A jak Michał będzie chciał skończyć to, co zaczął? A ten przygłup Bartman wyszedł sobie! Na szczęście nikt nie wszedł do pokoju, a i Zbyszka gdzieś wywiało. Po godzinie wrócił do pokoju strasznie wkurwiony. Chodził nerwowo po pokoju.
-Co się stało? - zapytałam, a on usiadł w fotelu.
-Wiesz co Kubiak naopowiadał Andrei? Że zobaczył, jak w lesie dobierałem się do Ciebie! Że chciałem Cię zgwałcić. A on bohater chciał Cię obronić i wtedy obiłem mu mordę! - słuchałam tego, a kopara zjechała mi do podłogi. Przecież to wszystko było na odwrót. Nie wierzyłam, że miałam Michała za kogoś, kim nie jest. Już miałam coś powiedzieć, ale Zibi mnie uprzedził. - To nie koniec. Anastasi kazał mi się spakować! Jestem zawieszony! Nie, nie tylko w reprezentacji. Akurat Przedpełski nas odwiedził. W PlusLidze też nie znajdą dla mnie miejsca! - wstał i podszedł do mnie. Przestraszyłam się, że chce mi coś zrobić, a on wziął moją twarz w swoje dłonie. Stał za blisko, zdecydowanie. - Musisz powiedzieć Andrei, jak było naprawdę. Proszę Cię! 


Stałam pod drzwiami pokoju trenera reprezentacji od dobrych 5 minut. Nie miałam odwagi zapukać. 
-Jeszcze tam nie weszłaś? - usłyszałam głos atakującego.
-Zbyszek, nie wejdę tam sama. 
-Dobra, wejdę z Tobą. - siatkarz otworzył drzwi pokoju. 
-Justyna! Odsuń się od niej! - Andrea odepchnął ode mnie Zibiego. - Mało Ci kłopotów?
-Ja właśnie w tej sprawie. - zaczęłam nieśmiało. - Bo ja chciałam wyjaśnić, jak to było.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam opowiadać.
-...i wtedy Zbyszek odciągnął ode mnie Kubiaka. Gdyby nie on to...- głos mi się załamał i zaczęłam płakać. - To Bartman mnie uratował.
-Dlaczego od razu nie powiedziałaś? 
-Nie chciałam, wstydziłam się. Dopiero, gdy dowiedziałam się, że Zibi został zawieszony to zrozumiałam, że muszę to wyjaśnić.
-No, tak. Przepraszam Cię, Zbyszku. - Anastasi podał rękę Bartmanowi. - Powinienem od razu Cię zapytać jak było naprawdę, a nie wyciągać pochopne wnioski. Ja nawet nie dałem Ci dojść do słowa. Zaraz zadzwonię do Mirka i wszystko wyjaśnię. Możecie iść.
-A co z zawieszeniem? - zapytał siatkarz.
-Oczywiście wycofuję je.
Zadowolony Zibi przepuścił mnie w drzwiach i poszliśmy do naszego pokoju. Gdy tylko weszliśmy Bartman najzwyczajniej w świecie przytulił się do mnie. 
-Czy Ty się nie zapominasz? - zapytałam. 
-Dziękuję Lola.
-To chyba ja Tobie powinnam dziękować. -powiedziałam i odwzajemniłam uścisk.




_____________________
Zgodnie z obietnicą wstawiam już 7 rozdział opowiadania o Loli ;)
A jeśli chodzi o naszych siatkarzy to nie ważne jak się zaczyna - ważne jak się kończy!
A skończy się na pewno dobrze :)
Jestem pewna, że Złotopolscy jeszcze będą w szczytowej formie! (Na razie to jestem zawiedziona formą Bartmana, ale podniesie się!)
 

1 komentarz:

  1. A to świnia z Kubiaka! Gnojek jeden. Niby przyjaciel a takie bzdury wygaduje o Bartmanie. I do tego, żeby wlasna dupe obronic! Kurcze ja ciagle mam nadzieje ze jednak Loli cos sie odmieni i zakocha sie w Bartmnie. No blagam cie! :D
    A co do meczow. To fakt nie sa jeszcze takie jak w zeszlym roku, ale idzie im coraz lepiej. I ciesze sie ze AA wpuscil wreszcie Jarosza na boisko. Chlopak dal czadu! :)

    OdpowiedzUsuń