-Stroisz się dla Kubiaka?
-Mam wrażenie, że chyba nie powinno Cię to interesować. - powiedziałam o dziwo spokojnie.
-Zastanów się, czy dobrze robisz. On chce Cię tylko zranić! Przeleci Cię i nic więcej z tego nie będzie!
-I kto to mówi? Największy kobieciarz polskiej kadry, polskiego sportu? Kto, jak kto, ale Ty nie powinieneś mnie pouczać, jeśli chodzi o randkowanie i zawieranie nowych związków. - wzięłam małą torebkę i chciałam już wyjść, gdy usłyszałam:
-Tylko nie mów, że nie ostrzegałem.
A to baran! Czemu to powiedział? Chciał mnie wystraszyć? Zniechęcić do Kubiaka? Pokonując drogę do wyznaczonego miejsca spotkania cały czas zadawałam sobie te pytania.
-Cześć - powiedział Michał i pocałował mnie na powitanie w policzek.
-Hej - odpowiedziałam.
-Coś się stało?
-Nieee...-zawahałam się. - Właściwie to tak. Bartman uważa, że chcesz mnie wykorzystać i ostrzegł mnie przed Tobą.
-To głupota! Nie ufaj mu. Nawet przez głowę mi nie przeszło, że mógłbym Cię skrzywdzić.
-Tak myślałam. Wiesz, polubiłam Cię. Tu w Spale nie mam się do kogo odezwać. Chyba, że do Mieszka, albo Andrei.
Spacerowaliśmy już od kilkunastu minut. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Chcieliśmy się troszkę bliżej poznać, wiedzieć o sobie więcej. Zaczęło się ściemniać. Nagle rozdzwoniła się moja komórka. Nieznajomy numer. Odrzuciłam.
-Justyś, wyłącz ją. Nie chcę, żeby ktoś nam przeszkadzał. - wykonałam jego prośbę, a on złapał mnie za rękę.
Skierowaliśmy się w stronę spalskiego lasu.
-Zatrzymajmy się na chwilę. - odczuwałam już chodzenie na 12-cm szpilkach.
Oparłam się o drzewo i zamknęłam oczy. Nagle poczułam czyjś oddech na szyi. To był Kubiak.
-Michał, co Ty robisz? - zapytałam, gdy zaczął całować moją szyję. -Przestań!
-Przecież wiem, że tego chcesz. Oboje chcemy. - wsadził rękę pod moją sukienkę.
-Ja nie chcę! Zostaw mnie! - w moich oczach zebrały się łzy. Próbowałam go odepchnąć, ale był za silny.
-Trzeba było posłuchać Zbyszka i zostać w hotelu. - pocałunki przeniósł na moje piersi. Zaczęłam krzyczeć, choć nie wierzyłam, że ktoś przybędzie mi na ratunek w środku lasu.
-Ale skąd on wiedział? Powiedziałeś mu?
-Ten idiota zabujał się w Tobie. A ja chciałem Cię zaliczyć jako pierwszy. -czy ja dobrze usłyszałam? Bartman się we mnie kocha???
Krzyczałam z całych sił, a Kubiak chcąc mnie zagłuszyć zaczął całować mnie w usta. Nie mogłam się ruszyć, byłam przygnieciona przez siatkarza do drzewa. Bojąc się o dalszy ciąg wydarzeń zamknęłam oczy. Po chwili poczułam, że Michał oderwał się ode mnie i upadłam na ziemię. Nie miałam siły podnieść wzroku. Płakałam najrzewniej w całym życiu. Nie ryczałam tak nawet wtedy, gdy mój ukochany królik Pucek zdechł, bo go zagłodziłam w wieku 9 lat. Po chwili usłyszałam krzyk. Na 100% pewna nie byłam, ale to był Michał. Odważyłam się i spojrzałam w stronę, skąd doszedł mnie ten odgłos. Zobaczyłam Kubiaka trzymającego się za nos, a nad nim...Bartmana? Nie, to mi się śni. Z pewnością. Niespodziewanie szatyn podniósł się z chęcią przywalenia Zbyszkowi. Ten jednak się uchylił i zamachnął się. Trafił prosto w zęby Michała, który ponownie upadł na ziemię. Nie wiem, co mną kierowało, może wdzięczność za ocalenie życia, albo strach, ale zerwałam się i rzuciłam Bartmanowi na szyję. Ten nieco zdziwiony po chwili odwzajemnił uścisk. Jednak nadal nie mogłam się uspokoić. Krztusiłam się słoną cieczą wypływającą z moich oczu, a całe moje ciało drżało.
-Ciiiii. Już jesteś bezpieczna. - wyszeptał do mojego ucha i gładził moje brązowe włosy. Wtuliłam się w Jego klatkę piersiową, od której biło niewyobrażalne ciepło. Już dawno nie czułam się tak dobrze. - Chodźmy stąd.
Całą drogę do hotelu przepłakałam. Zibi obejmował mnie swoim ramieniem. Szliśmy w ciszy. Co jakiś czas pociągałam nosem. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do naszego pokoju.
Awwww...cudowny rozdział. Nie dziwie się, że nie uwierzyła Bartmanowi, bo się nie cierpią. Ale coś mi się wydaje, że ich stosunki się ocieplą. Mam nadzieję, że jednak to nie będzie jednostronna miłość :)Zibi taki bohater-uwielbiam ten rozdział. Kubiak! Dobrze ci tak, debilu jeden. Kiedy następny?:)
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać w weekend, a jeśli nie to na początku następnego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńTo ja czekam :)
OdpowiedzUsuń